Bolon to awangarda w świecie wykładzin. Podłogi tkane z winylowej nici są projektowane przede wszystkim z myślą o przestrzeniach biurowych, hotelowych i komercyjnych. Kluczowe dla marki jest przekonanie, że nawet w przestrzeniach o dużym natężeniu ruchu podłoga nie musi być tylko i wyłącznie funkcjonalnym, obowiązkowym (więc i często nudnym) tłem dla bardziej wyrafinowanych form, ale że sama w sobie zasługuje na uwagę. I na pierwszy plan.
Od 2003 roku szwedzka firma rodzinna jest kierowana przez siostry Marie (CEO) i Annicę Eklund (Dyrektor Kreatywny). Produkcja odbywa się lokalnie, w Ulricehamn, w południowej części Szwecji, a jednym z najbardziej istotnych elementów w filozofii produktu jest – obok oryginalnego wzornictwa – poszanowanie środowiska naturalnego (nowe kolekcje powstają w dużej części z odzyskanych materiałów, minimalizowane jest użycie substancji chemicznych w procesie produkcji i montażu, a od 2014 roku wszystkie modele są wolne od ftalanów.). Nazwa firmy pochodzi od słów „BOmull” (po szwedzku „bawełna”) i nyLON.
Historia Bolon zaczęła się w 1949 roku, kiedy dziadek sióstr, Nils Erik Eklund, paląc cygaro dostrzegł w kącie podwórka wyrzucone przez sąsiedzki zakład nici winylowe. Ponieważ akcja dzieje się w czasach powojennych, kiedy grzechem było marnowanie czegokolwiek, Nils Eklund, postanowił znaleźć nowe zastosowanie dla znaleziska. Najpierw powstały dekoracyjne kilimy, a następnie… maty kempingowe, które stały się podstawą produkcji na kolejne dziesięciolecia.
Marie i Annika zawsze chętnie i z dumą opowiadają o dziadku – najprawdopodobniej dlatego, że myślenie poza schematami jest w tej rodzinie dziedziczne. Jednak kiedy przyszła kolej na przejęcie sterów firmy przez kolejne, już trzecie, pokolenie, siostry, te wcale nie były przekonane, czy chcą angażować się w biznes. Marie była w tym czasie modelką, Annika uprawiała zawodowo jazdę konną. Po dłuższym namyśle ogłosiły, że jeśli by już miały jeździć zawodowo na jakiekolwiek branżowe targi, to od tych turystycznych wolą imprezy związane z wzornictwem.
Zgodnie z deklaracją zaczęły przestawiać rodzinną markę na nowe tory i globalny rynek. Szczęśliwe przypadki i przemyślane wybory doprowadziły do współpracy m.in. z Armanim (to on dodał im na samym początku najwięcej odwagi i motywacji – więcej na ten temat w video), domem Missoni, Jean Nouvelem, Giulio Capellinim, Tomem Dixonem i wieloma innymi twórcami, których łączy niespokojny umysł.
Cała historia, jak większość mitów założycielskich, może wydawać się nieco romantyczna, ale wbrew pozorom Bolon twardo stąpa po ziemi, czy raczej – w tym konkretnym przypadku – po podłodze. Dzisiaj oprócz gotowych kolekcji oferuje także rozwiązania, które mają wspierać twórczą swobodę architektów, m.in. narzędzie Bolon By You.
Wykładziny Bolon są obecne w wielu wnętrzach prywatnych i publicznych w ponad 45 krajach na całym świecie: zaczynając od prestiżowych banków, biur i pracowni projektowych, przez wyciszone, sprzyjające skupieniu biblioteki, aż po tak wymagające przestrzenie jak lotniska czy luksusowe sklepy.
W Polsce są to między innymi: słynny Pixel, czyli siedziba Allegro w Poznaniu, siedziby banku ING w Warszawie i Katowicach, hotele Bristol, Westin, Bryza w Juracie, a także wybrane centra handlowe. Łącznie w Polsce położyliśmy już ponad 50 000 metrów kwadratowych wykładzin Bolon. Na wszystkie pytania związane z tym produktem chętnie odpowiedzą: Marek Górski i Maria Nowak.