Wśród wielu trendów, które pojawiają się w branży projektowej dynamicznie, lecz na krótko, bywają i takie, które wpisują się w codzienny krajobraz na stałe. Przykładowo: „udomowienie” biurowej przestrzeni. Strefy relaksu, miękkie meble, tkaniny, naturalna roślinność zmieniły nasze miejsca pracy na lepsze. Sprawiły, że stały się one bardziej przyjazne, „ludzkie”.

Ale czy ktoś z nas przypuszczał, że owo „udomowienie” nabierze aż tak przewrotnego znaczenia? A „home office” będzie nie tyle przyjemną alternatywą, co opcją przymusową (jednocześnie i tak, na tle wielu zawodów, komfortową)?

Dzisiaj wszystko, do czego przyzwyczailiśmy się, jest chwilowo zawieszone. 

Z klasycznej, biurowej pracy aktualna pozostaje chyba tylko potrzeba koncentracji i komfortu akustycznego – szczególnie w przypadku tych z nas, którzy home office praktykują w towarzystwie dzieci;).

Wspólnie z partnerami, w Polsce i w Europie, oswajamy nową rzeczywistość. Na pierwszym miejscu stawiamy wzajemne bezpieczeństwo naszych pracowników i klientów.

Pracujemy zdalnie. Zaplanowane wydarzenia przesuwamy na później. Obserwujemy bieg wydarzeń, starając się wyciągać mądre wnioski i myśleć o planach na przyszłość. Szukamy nowych sposobów, które pozwolą nam wspierać naszych klientów w codziennej pracy, gdziekolwiek będzie się ona odbywać. Mamy nadzieję, że spotkamy się możliwie szybko, aby znowu realizować wspólne pomysły i wartości.

Home office, czyli praca domowa. Dosłownie i w przenośni. W wielu opiniach i komentarzach dotyczących epidemii koronawirusa pojawia się wspólny motyw: przekonanie, że mamy, indywidualnie lub zbiorowo, do odrobienia kilka zadań.

Niezależnie od osobistych przemyśleń i interpretacji: jeśli to tylko możliwe, zostańmy w domach. Bądźmy zdrowi i bezpieczni.